Euro 2012
29 lis 2018

Euro 2012

Post by Redaktor

Jestem na tak

Na EURO 2012 skorzystają przede wszystkim przedsiębiorcy z branży turystycznej. Dotyczy to nie tylko właścicieli hoteli i pensjonatów w miastach, w których odbędą się mecze. Spodziewam się, że w czerwcu zarobią też miejscowości o walorach turystycznych, gdyż nie zabraknie osób, które postanowią „uciec” przed wszechobecną piłką nożną na wczasy. Beneficjentem mistrzostw będą też przedsiębiorcy z branży gastronomicznej.

Jestem jednak umiarkowanym optymistą, jeśli chodzi o korzyści gospodarcze związane z EURO 2012. Oczywiście turyści zostawią u nas kilkaset milionów euro, jednak prawdziwy wzrost rodzimej konsumpcji spowodować może dopiero euforia wywołana spektakularnym sukcesem naszej reprezentacji. To, jak zostaniemy przez obywateli zachodniej Europy zapamiętani, zależy od sprawności organizacji całej imprezy. Wątpię natomiast, że nawet w wypadku wizerunkowego sukcesu mistrzostw poziom ruchu turystycznego w Polsce wyraźnie się podniesie. Pamiętajmy, że do Polski przyjeżdża się przede wszystkim w celach biznesowych. Jeśli zaś chodzi o dodatkowy przyrost PKB związany z przygotowaniami do EURO, to mówimy raczej o przyspieszeniu przyszłych korzyści. Drogi i tak byśmy wybudowali, a tak po prostu stało się to nieco szybciej.

Jestem na nie

O koło 12 tys. zł z własnych podatków dopłaci każdy Polak do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Niebagatelna suma, zważywszy jak niewielu z nas będzie miało okazję oglądać wydarzenie na żywo. Propagatorzy igrzysk, wyliczając z zapałem wszystkie zalety i korzyści, jakie odniesiemy z organizacji Euro, zapominają, że tak wielkie wydarzenie sportowe ma też swoje koszty. Zwykły rachunek ekonomiczny nie uwzględnia wszystkich kosztów społecznych i środowiskowych, choć metody szacowania tychże już istnieją. Niewiele wiadomo na temat rzeczywistego obciążenia imprezy dla środowiska. Nie jest jasne, w jaki sposób inwestycja ta odbije się w długiej perspektywie na jakości życia. Wyliczony przez naukowców z polskich uczelni przyrost PKB, jaki ma być efektem organizacji eventu, nie odpowiada na te pytania.

Edwin Bendyk w swojej najnowszej książce „Bunt sieci” pisze: „Jeśli sobie wmówimy, że nowoczesność polega na umiejętności zorganizowania dużej imprezy sportowej, to będziemy w szaleńczym amoku czopować polskie metropolie betonowymi potiomkinowskimi konstrukcjami, myląc przyczynę ze skutkiem.” Nowoczesność wymaga, abyśmy analizowali nasze działania w więcej niż jednym wymiarze. Koncepcja wzrostu za wszelką cenę wyczerpała się wraz z ostatnią falą gospodarczego kryzysu.

Tags: ,

0 Comments

Leave a Comment