Oczko wodne
#21Nie mogła się poddać. Za wszelką cenę chciała stworzyć tą mieszankę. W sumie mogłaby po prostu stąd odejść, w końcu jeszcze nikt jej tutaj nie przyłapał, dodatkowo pewnie w okolicy kręci się Zięba, a przy niej mogła się czuć bezpieczna. Coś jednak nie dawało jej spokoju, mianowicie chodziło o zapach, nie robiła tego specjalnie, ale wciąż nosiła na sobie mieszankę różnych zapachów. Od tego niedźwiedzia, aż po ten który niegdyś należał do Iskier. Lyvarris nie chciała okazać się zdrajcą, który wskaże obcym drogę do jej nowego domu. Siląc się na spokojny oddech wpatrywała się w rośliny, by dojrzeć co mogła robić źle. Czyżby było im za sucho? Idąc tym tropem zdecydowała się podejść do wodnego oczka i pobrać z niego za pomocą pyska nieco wody. Po dostarczeniu jej do mieszanki ponownie przystąpiła do rozcierania roślin.
